Szanowny Czytelniku,
Miło mi Ciebie poinformować, że po długich namowach rodziny i przyjaciół zdecydowałem się ruszyć z duchem czasu i zaistnieć na blogu, a także otworzyć galerią internetową "Fidus - Photo Gallery", w której moje prace będzie można obejrzeć za pośrednictwem Facebook'a. Z racji, że w świecie mediów społecznościowych poruszam się jak dziecko we mgle, publikacjami na blogu zajmie się mój syn - Wiktor. Przy tworzeniu treści będzie mnie również wspomagać grono znajomych i przyjaciół, za co serdecznie dziękuję.
Bywało tak, że gdy młody człowiek zetknął się z fotografią, to wydawało mu się, że jest pionierem w tej dziedzinie, a przed Nim nic w tym temacie nie wymyślono. Jeśli mnie pamięć nie myli, to początki fotografii przypadają na połowę XIX wieku, o czym można przeczytać w wielu publikacjach. Ja chciałbym natomiast zaprezentować osobistą historię fotografii, która dla mnie zaczęła się na przełomie lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku.
Gdy rozpoczynałem pracę w magazynie ilustrowanym "Sportowiec", Gienio Warmiński ostrzegał mnie by nie angażować się w spory redakcyjne. Mówił: "Oni walczą o stołki, my musimy mieć ostrość spojrzenia i czystość umysłu". Z kolei Janusz Szewiński z "Przeglądu Sportowego" twierdził że należy na początku pracy dać się korzystnie zaszufladkować. W innym przypadku trudno jest później wywalczyć dobrą opinię. Jasio Rozmarynowski z "Wiadomości Sportowych" obiecał, że w przeciągu dwóch lat, będąc abstynentem, zacznę pić alkohol na równi z Nimi. W efekcie ja nie zacząłem, oni przestali. Tak jest do dziś. Rady były zbawienne. Nie przynależałem, nie współpracowałem, ale o dziwo awansowałem. Zostałem kupiony do nowo powstałego tygodnika "Razem", który miał być odpowiedzią na niemiecki magazyn "Stern". Przez 16 lat sprawowałem funkcję szefa reporterów, aż do likwidacji gazety w 1991 r. I m.in. Swoimi doświadczeniami z tego okresu będę chciał się z Tobą czytelniku podzielić.
W pierwszej kolejności prezentuję cykl fotografii zatytułowany "Od Euro do Euro". Jak dobrze pamiętamy, w 2012 roku Polska była współorganizatorem Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Mój znajomy - redaktor Janusz Świerczyński, zaproponował mi, żebym sfotografował miasto, przed, w trakcie i po meczu, z nadzieją, że być może kogoś zainteresuje ten temat. Nic z tego nie wyszło, a ja zostałem ze zdjęciami jak Himilsbach z angielskim. Do tematu postanowiłem wrócić, gdy Nasi piłkarze w pięknym stylu zakwalifikowali się do tegorocznych Mistrzostw Europy. Połączyłem te dwa wydarzenia, a efekt prezentujemy w galerii. W czasie mistrzostw będę się dzielić z czytelnikami Swoimi doświadczeniami zza bramki, jak to dawniej bywało. Potem będzie mój cykl olimpijski i... poszły konie po betonie!!!
Witam, czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam -AL
OdpowiedzUsuńCzesc Leszek,
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze ze w koncu otworzyles te strone...Jak pewnie wiesz ,jestem zakolegowany na Facebooku mz Twoja Zona..Mysle ze w koncu zlapie cie pewnego dnia na telefonie, i po blisko 40 latach uslysze Twoj glos..Popzdrowienia z Chicago ....Adam Glinka
Przepraszam za bledy - starosc....
UsuńSuper wspomnienia...
OdpowiedzUsuńPrzypuszczem ze GDYBY Ci sie chcialo poswiecic czas i spisac wspomnienia ze swoich wojazy z aparatem, bylby to bestseller..
Zakupilbym pierwszy
Pozdrowienia z Chicago - takze od Bogusia i Ali Bujakow - mam nadzieje ze ich pamietasz - sekcja Zapasnicza i Stolowka na Legii
Adam Glinka