poniedziałek, 23 stycznia 2017

Sztuka stanu wojennego

     Na początku lat siedemdziesiątych, kreatorem sztuki w Polsce był profesor Janusz Bogucki. Wraz z żoną, prowadził popularną wśród młodych i odważnych twórców galerię, zwaną powszechnie Galerią Boguckich. W mieszczącej się na tyłach Teatru Wielkiego galerii, wieszano niezrozumiałe dla wszystkich prace, a sztukę łączono z muzyką, głównie jazzową. Profesor odważył się prezentować coraz popularniejszy kierunek sztuki wówczas zwany "happening", a obecnie "performance". W półmroku, czynił swoje "czary" nad roznegliżowaną modelką, a w tle ujadał pies rasy dog. Publiczności podobało się, szatniarce mniej. Uprzejmie doniosła do Komitetu Centralnego, że galeria Boguckich to istna Sodoma i Gomora, w efekcie czego profesora zwolniono, a galerię zamknięto.
     Z panem Januszem, ponownie zetknąłem się dopiero w stanie wojennym, gdy w podziemiach zrujnowanego, a jeszcze nieodbudowanego kościoła na Żytniej, organizował wystawy buntu. Wraz z kolegami po fachu, robiliśmy dokumentację fotograficzną, którą prezentuję Państwu w mojej galerii na Facebooku. Wystawom organizowanym w ruinach kościoła towarzyszył klimat grozy, dodatkowo pogłębiany przez odbywające się w sąsiadujących pomieszczeniach narady konspiracyjnych działaczy.
     Wystawę "Znak Krzyża" zaprezentowano w podziemiach kościoła Świętego Krzyża. Zdjęcia mówią same za siebie.
     Wystawę "Labirynt", autorstwa Grzegorza Klamana, pokazano w podziemiach  nowo powstającego kościoła na Ursynowie. To dzieło to labirynt z desek, na ścianach którego zawieszono obrazy i fotografie z różnego okresu naszej historii. Znalazły się tam prace plastyczne takich twórców jak Jacek Sempoliński, Ewa Kuryluk czy Wiesław Rosocha. Pośród ponad trzydziestu różnych autorów, znalazło się i kilka moich zdjęć, z czego byłem bardzo dumny. Ekspozycja cieszyła się dużym powodzeniem. W czasie demontażu doszło do drobnego incydentu, bowiem zaginęły prace Sempolińskiego. Po szybkim dochodzeniu, okazało się, że sprzątaczki wyrzuciły na śmietnik ramy z podartymi płótnami i dzieła odzyskano.

                                                          www.fotofidus.pl

      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz